Zazwyczaj założenie własnej działalności gospodarczej kojarzy się z koniecznością posiadania wysokich kwalifikacji, często w jakiejś skomplikowanej dziedzinie. Paradoksalnie stosunkowo lukratywny biznes wcale nie musi wymagać niezwykle specjalistycznej wiedzy.
Ludzkość od wieków zarabiała siłą własnych rąk i, wbrew pozorom, w dobie królowania wszelkiego rodzaju nowoczesnych technologii siła ta nadal jest w cenie. Na szczęście zdobycze tego rodzaju technologii znacznie usprawniają pracę fizyczną.
Podobnie jak ma to miejsce w przypadku komputera, który raczej nieprędko zastąpi całkowicie w działaniu ludzki umysł (skąd bowiem chociażby tak ogromne i nie malejące zapotrzebowanie na pracę programistów?) – nieprędko również powstaną urządzenia zastępujące w obowiązkach solidną firmę sprzątającą.
Pomimo szeregu udogodnień nieznanych przez wieki, takich jak:
- odkurzacze,
- maszyny sprzątające,
- czy nawet zwykły mop,
zawsze znajdą się miejsca, gdzie trzeba dotrzeć za pomocą ręki uzbrojonej jedynie w zwykłą, mokrą szmatkę. Przy czym nawet wymienione wyżej utensylia nie obędą się bez ludzkiej obsługi.
Konserwator powierzchni płaskich albo po prostu – sprzątacz
Od niedawna popularne, zwłaszcza w ogłoszeniach oferujących zatrudnienie w tym zawodzie oraz w umowach i w innych dokumentach związanych z zatrudnianiem osoby mającej zajmować się sprzątaniem, stało się określenie „konserwator powierzchni płaskich”.
Oznacza ono ni mniej ni więcej, jak swojskiego sprzątacza lub sprzątaczkę. Trójczłonowe określenie tego zawodu bywa często przyjmowane z pewną dozą rozbawienia, jako przerost formy nad treścią. W końcu poczciwy „sprzątacz” brzmieć może nawet przyjaźniej niż tego typu napuszone określenia. Niemniej, pojęcie „konserwatora…” dosyć dobrze ugruntowało się już w naszej kulturze i języku.
Potencjalni odbiorcy
Wygląda na to, że ich grono poszerza się nieproporcjonalnie szybciej w stosunku do oferty tego typu firm. Właśnie dlatego otwarcie firmy sprzątającej to tak atrakcyjny pomysł na biznes. Do niedawna z usług profesjonalnych sprzątaczy korzystały głównie instytucje publiczne oraz inni masowi odbiorcy, jak na przykład duże przedsiębiorstwa. W tych sektorach praca dla firm sprzątających nadal jest.
Potencjalnymi klientami stać mogą się na przykład:
- szpitale (zwłaszcza te prywatne),
- urzędy,
- uczelnie,
- siedziby dużych koncernów itp.
Czasy, kiedy byli to praktycznie jedyni zainteresowani profesjonalnymi usługami z zakresu sprzątania coraz szybciej odchodzą do lamusa, a klientów zaczyna przybywać wśród tak zwanych przeciętnych Kowalskich.
Wbrew pozornym udogodnieniom współczesnej techniki, mającym z założenia usprawniać życie, staje się ono coraz bardziej skomplikowane. Czasu mamy coraz mniej, a konieczności sprzątania wcale nie da się uniknąć.
Wiele osób po prostu musi wybierać czy przeznaczy czas na samodzielne sprzątanie, spędzi go z dziećmi, czy może nadrobi zaległości w pracy albo chociażby w hobby. Kolorowe pisma i reklamy w telewizji pokazują, że na wszystko teraz trzeba mieć czas, wszystko dopiąć na ostatni guzik i być przy tym jeszcze stale uśmiechniętym i pełnym entuzjazmu.
Wiele osób chce sprostać tak szeroko lansowanemu wizerunkowi „człowieka sukcesu”. Realia są jednak inne, co dobrze wróży branży usług związanych z szeroko pojętym sprzątaniem.
Firma sprzątająca – dla kobiet i mężczyzn pracujących
Słynna postać, w którą wcielała się Irena Kwiatkowska, mówiła: „Ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję.”. O dziwo, praca polegająca na sprzątaniu, chociaż nie obwarowana żadnymi specjalnymi wymaganiami, budzi nierzadko niechęć, a nawet – lęk (obcy co prawda „pracującej” niewieście).
W społecznej świadomości z zawodem sprzątacza związany bywa niski prestiż tego zajęcia, ale przecież, paradoksalnie osoby tak ułatwiające codzienne życie innym są zazwyczaj powszechnie lubiane. Warto zatem zastanowić się nad otwarciem takiej firmy – nim ktoś nas uprzedzi i potencjalnych klientów po prostu sprzątnie wprost sprzed nosa!